Gość
Zasady są proste: ktoś wrzuca cytat z książki (polecam takie, które trudno wygooglać), ktoś zgaduje, zadający musi potwierdzić, że odpowiedź jest poprawna, wtedy zgadujący zadaje zagadkę. Proszę bez komentarzy w temacie.
W przypadku bardzo trudnej zagadki można prosić o cytat podpowiadający. Uwaga, jako odpowiedz rozumiemy autora i polski tytuł.
Zagadka 1:
- Zastanawiałeś się na tym, co oznacza bycie bogiem? - spytał. Miał brodę i czapeczkę baseballową. - To oznacza odrzucenie egzystencji materialnej i przemianę w mem: coś, co trwa wiecznie w umysłach ludzi, jak dziecięca piosenka. Znaczy to, że każdy odtwarza cię sam w swoim umyśle. Praktycznie nie masz już tożsamości. Stajesz się tysiącem aspektów tego, czego pragną od ciebie ludzie. A każdy pragnie czegoś zupełnie innego. Nic nie jest stałe, nic nie jest niezmienne.
Kobieta Logodajcy
Amerykanscy Bogowie Neila Gaimana?
Offline
Gość
Dobrze, szczurzyca zadajesz.
Kobieta Logodajcy
"Chwalimy się, że: "ja to tylko prawdę w oczy", ale jaką prawdę? Tę swoją, najdogodniejszą dla siebie. A potem nagle zderzają się ze sobą dwie, trzy, dziesięć najrozmaitszych takich prawd i nagle, nie wiadomo skąd, powstają obmowy, plotki, kłótnie. No, nie jest tak?”
Offline
Gość
Stanisław Biskupski "Boso wśród gwiazd"
Kobieta Logodajcy
Tak, pytasz
Offline
Gość
Cicho przekradła się do sypialni, wyszukała najkrótszą mini, a do tego przyciasną bluzkę na ramiączkach i z dużym dekoltem. [...] nazywała ten strój OBA - Ostatni Babski Argument. Wyjątkowo rzadko zdarzało się, by nie skutkował, gdy załatwiała coś z facetami.
Kobieta Logodajcy
"Klamca" Cwieka?
Offline
Gość
Tak, zadajesz.
Kobieta Logodajcy
"Piotr celowo nie sprzątał od trzech tygodni. Od dnia, kiedy podjął decyzję. Nie chciał
mieć żadnych dobrych wspomnień. Nawet pokoju doprowadzonego do względnej
schludności. Co rano otwierał oczy w obrzydliwej, cuchnącej norze i sprawdzał, czy Słońce
jeszcze świeci normalnie, czy też rozdęło się już w pomarańczową, wielką banię pchającą w
stronę Ziemi tsunami piekielnej plazmy, która w ułamku sekundy spopieli wszystkim oczy i
ugotuje krew w żyłach. Nie chciał się zastanawiać, tęsknić i mnożyć wątpliwości. Podjął
decyzję."
Offline
Gość
To akurat proste. Jarosław Grzędowicz "Farewell Blues" ze zbioru "Niech żyje Polska. Hura!"
Kobieta Logodajcy
Tak.
Nawiasem mowiac, to opowiadanie wyladowalo jeszcze wczesniej w innej antologii.
Twoja kolej
Offline
Gość
A to nie wiedziałem, mam tylko ten, który wymieniłem.
Nie wiem [...] Będę robił wszystko to, co mi polecą fachowcy. Jeżeli zajdzie potrzeba, zajmę się inflacją. Jeśli zajdzie konieczność, będę topił łodzie podwodne... Ale swoje naczelne zadanie znam dokładnie: dopóki żyję, nie dopuścić, aby ktokolwiek zbudował tu jeszcze jedno Centrum... Nawet w najlepszych zamiarach.
Gość
Jasne, zadajesz Zgredziku.